Być może się mylę, ale komisja z ZUS'u nie orzeka o Twoim zdrowiu, ale o tym czy jesteś zdolny do pracy.Thilion pisze:We wtorek złożyłem papiery na rentę, czeka mnie kolejna komisja tym razem naszego Wspaniałego ZUS'u.............może się okaże, że jestem zdrowy(sic)
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Thilion,przykro czytac ale 
Tak,pisz na biezaco.
Masz racje Cypek.Renta jest z tytulu niezdolnosci do pracy,a nie z tytulu choroby.
Szkoda,ze nie na lepsze.Thilion pisze: zdrowie no tu niestety dużo się pozmieniało
U mnie,to jest raptem jeden lekarz orzecznik,wiec powinien 'zebrac' sie dosc szyboThilion pisze:teraz czekam na termin zebrania komisji

Tak,pisz na biezaco.
Masz racje Cypek.Renta jest z tytulu niezdolnosci do pracy,a nie z tytulu choroby.
Verba volant, scripta manent
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Dziś o 11 mam komisje w ZUS'ie , pierwsza komisja poza tym 'organem" jest ...a raczej jej orzeczenie jest dla ZUS'u do wglądu... mocne, zobaczymy czego nowego się dowiem, i czy przyznają mi rentę.
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
..................i tak dostałem świadczenie rehabilitujące... na okres 8miu miesięcy, ................ kto wie może wyzdrowieję, ..................................................... mam doła
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Jeżeli uważasz, że Twój stan zdrowia nie pozwala Ci na podjęcie pracy, to możesz zaskarżyć decyzję komisji do sądu pracy. W ten właśnie sposób moja mama wywalczyła sobie I-wszą grupę inwalidzką zamiast II-giej proponowanej właśnie przez orzeczników ZUS.
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 06 mar 2012, 20:42
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Witam. Jestem nowy, ale jedynie w tym gronie. Z Wielkim Bratem SM już czas jakiś zdarza mi się przepychać, dlatego popolemizuję troszeczkę z zapisem Szanownego Michała. Co to ma być do licha? Cytat : stanąłem na komisji orzeczniczej dostałem II grupę- całkowicie niezdolny do pracy, na 3 lata. Całkowicie niezdolny z drugą grupą i do tego orzeczenie na trzy lata? Chodziło zapewne o ustalenie stopnia niepełnosprawności. Nie kupuję tej informacji. Cytat kolejny:We wtorek złożyłem papiery na rentę, czeka mnie kolejna komisja tym razem naszego Wspaniałego ZUS'u... Czytajmy się ze zrozumieniem - jest papier o rentę i komisja w ZUS. Proponuję zapamiętać. Potem w kolejnym poście jest oczekiwanie, czy ZUS przyzna rentę zainteresowanemu i nagle (cyt!), nagliście - kolejny cytat: i tak dostałem świadczenie rehabilitujące... na okres 8 miesięcy...
Może jestem chory i osłonki mielinowe na neuronikach cosik mi tam zjada, ale ten zapis to jeden wielki pojęciowy przekręt. Jak już to szanowny Michał otrzymał świadczenie rehabilitacyjne (literówka? e-tam!), które przysługuje osobie, która po wykorzystaniu całego okresu zasiłkowego (chorowało się 182 dni), jest nadal niezdolna, -y do pracy. I tutaj faktycznie wchodzi nasz ZUS, a raczej przytuleni do niego lekarze Orzecznicy, podobni do tych którzy zaświadczają o naszych schorzeniach, tylko ciut lepiej uposażeni, ale o jakiej rencie jest tu mowa? Aby otrzymać świadczenie rehabilitacyjne należy złożyć specjalny wniosek z nagłówkiem bardzo czytelnym "Wniosek o świadczenie rehabilitacyjne", do tego zaświadczenie o stanie zdrowia i wywiad zawodowy z miejsca zatrudnienia. Ubiegając się o rentę należy złożyć do ZUS-iku zupełnie inny komplet papierków.
Czyli nie kupuję tej historyji od początku prawie do końca. To COŚ co zabrało mi już jedną nogę i rękę, co zaczyna przeszkadzać mi w mowie i patrzeniu, a także kładzie na poduszce, zanim naprawdę uda mi się wstać z pościeli - zmusza naturalnie do pokory, ale zanim przestanę być może zupełnie kumać świat, chcę chodzić wśród innych tak, jak wcześniej. Piszcie Szanowni prościej, ale koniecznie za to prawdziwie. Sami siebie nie oszukamy. Świat z horyzontu podłogi wygląda inaczej. Dlaczego jednak zawsze ma być to brzydziej i brzydko?
Pozdrawiam. Śnijcie pięknie. Warto. Bo warto.
Może jestem chory i osłonki mielinowe na neuronikach cosik mi tam zjada, ale ten zapis to jeden wielki pojęciowy przekręt. Jak już to szanowny Michał otrzymał świadczenie rehabilitacyjne (literówka? e-tam!), które przysługuje osobie, która po wykorzystaniu całego okresu zasiłkowego (chorowało się 182 dni), jest nadal niezdolna, -y do pracy. I tutaj faktycznie wchodzi nasz ZUS, a raczej przytuleni do niego lekarze Orzecznicy, podobni do tych którzy zaświadczają o naszych schorzeniach, tylko ciut lepiej uposażeni, ale o jakiej rencie jest tu mowa? Aby otrzymać świadczenie rehabilitacyjne należy złożyć specjalny wniosek z nagłówkiem bardzo czytelnym "Wniosek o świadczenie rehabilitacyjne", do tego zaświadczenie o stanie zdrowia i wywiad zawodowy z miejsca zatrudnienia. Ubiegając się o rentę należy złożyć do ZUS-iku zupełnie inny komplet papierków.
Czyli nie kupuję tej historyji od początku prawie do końca. To COŚ co zabrało mi już jedną nogę i rękę, co zaczyna przeszkadzać mi w mowie i patrzeniu, a także kładzie na poduszce, zanim naprawdę uda mi się wstać z pościeli - zmusza naturalnie do pokory, ale zanim przestanę być może zupełnie kumać świat, chcę chodzić wśród innych tak, jak wcześniej. Piszcie Szanowni prościej, ale koniecznie za to prawdziwie. Sami siebie nie oszukamy. Świat z horyzontu podłogi wygląda inaczej. Dlaczego jednak zawsze ma być to brzydziej i brzydko?
Pozdrawiam. Śnijcie pięknie. Warto. Bo warto.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 05 mar 2012, 09:12
- Lokalizacja: SZALEJOW GORNY
Odp: Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności
Witam.
Na forum jestem nowicjuszem , ale z ZUS-em mam do czynienia od momentu przejscia na rente inwalidzką w 1998r.
Po dlugiej batalii z zus-em i nieprzyznaniu renty-oddalam sprawe do sadu pracy, po dlugim oczekiwaniu na badania komisji lekarskich (w tamtych czasach) po roku wyrokiem sadu pracy dostalam lekka niepelnosprawnosc na STALE .Moja choroba nie zwiazana z SM. Ale do czasu jak w 2008r w listopadzie czesciowo przestalam widziec na lewe oko (zamkla sie w polowie roleta przyslaniajac widzenie od gory) i okulista po wnikliwych badaniach(angiografia oczu, tomograf glowy)stwierdzil ze podejrzewa SM ,i karze sie konsultowac z neurologiem. Po badaniach rezonansem i punkcji z kregoslupa potwierdzono SM.
W listopadzie 2011r.zlozylam wniosek do zus o pogorszenie stanu zdrowia. W grudniu bylam na komisji : i co uslyszalam "jak sie pani rozebrala i ubrala to NIE jest pani calkowicie niezdolna do pracy". I to jest polska rzeczywistosc .
Niema sprawiedliwosci dla rencistow, co kraj to obyczaj tzn. jak wiatr zawieje.
Pozdrawiam
Na forum jestem nowicjuszem , ale z ZUS-em mam do czynienia od momentu przejscia na rente inwalidzką w 1998r.
Po dlugiej batalii z zus-em i nieprzyznaniu renty-oddalam sprawe do sadu pracy, po dlugim oczekiwaniu na badania komisji lekarskich (w tamtych czasach) po roku wyrokiem sadu pracy dostalam lekka niepelnosprawnosc na STALE .Moja choroba nie zwiazana z SM. Ale do czasu jak w 2008r w listopadzie czesciowo przestalam widziec na lewe oko (zamkla sie w polowie roleta przyslaniajac widzenie od gory) i okulista po wnikliwych badaniach(angiografia oczu, tomograf glowy)stwierdzil ze podejrzewa SM ,i karze sie konsultowac z neurologiem. Po badaniach rezonansem i punkcji z kregoslupa potwierdzono SM.
W listopadzie 2011r.zlozylam wniosek do zus o pogorszenie stanu zdrowia. W grudniu bylam na komisji : i co uslyszalam "jak sie pani rozebrala i ubrala to NIE jest pani calkowicie niezdolna do pracy". I to jest polska rzeczywistosc .
Niema sprawiedliwosci dla rencistow, co kraj to obyczaj tzn. jak wiatr zawieje.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 08 mar 2012, 13:33 przez Cypek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ortografia
Powód: ortografia